Zadaliście sobie kiedyś to pytanie? Dlaczego akurat SUP? Skąd ten drive do wody? Co takiego jest w tej niebieskiej cieczy, że często fizycznie odczuwamy jej brak, a kiedy już jesteśmy na / w lub pod wodą, zalewa nas fala szczęścia?

To pytanie pojawiło się w mojej głowie dawno. Już jako mała dziewczynka odczuwałam silną potrzebę przebywania “z wodą”. To akurat nic dziwnego, bo dzieci naturalnie ją uwielbiają. Pewnie każdy z Was ma teraz przed oczami jakiegoś malucha (może nawet siebie sprzed lat), godzinami taplającego się w wodzie, z sinymi ustami, ale bez poczucia czasu i odczuwania zimna. Czasami mamy ten przywilej, że żywioł wody towarzyszy nam przez całe lata, czasami odkrywamy go ponownie dopiero po wielu latach. W moim życiu to SUP Joga właśnie obudziła we mnie ten uśpiony przez jakiś czas zew. I od tej pory nie mogłam sobie wyobrazić życia bez wychodzenia na wodę. Wiele odpowiedzi na temat tego poczucia przynależności do świata wody znalazłam w książce, która jakiś czas temu wpadła mi w ręce . “Blue mind”, dr Wallance J. Nicholsa odpowiada nam w prosty, racjonalny i przede wszystkim naukowy sposób, na pytanie o ten wewnętrzny pociąg do przestrzeni niebieskich.  Wallance jest adwokatem wody, surferem z Kalifornii, biologiem. Całe swoje życie poświęcił obserwacji i badaniom tego, jak woda wpływa na nasz umysł i nasze ciało. Wspierają go  naukowcy, artyści, urbaniści, psychologowie, lekarze, ekolodzy i hydrolodzy z całego świata. Teoria, że woda to medycyna, stała się faktem. Nie ma to znaczenia czy mówimy o wannie pełnej wody, basenie, rzece, oczku wodnym czy oceanie – woda czyni nas szczęśliwszymi. “Blue mind” to stan łagodnej medytacji, w który wpadamy, gdy jesteśmy blisko, w, na albo pod wodą. To antidotum na stres, natłok informacji zdarzeń. “Nie ma lepszego odpoczynku dla naszego przebodźcowanego umysłu niż spędzenie czasu nad wodą, w towarzystwie wspaniałych ludzi. To odbudowuje nasze ciała i dusze i pozwala nam wracać do codziennych obowiązków, zajęć i pracy z dużo lepszym nastawieniem”, mówi dr Wallance. 

Brzmi jak Wasza rzeczywistość? No cóż, możemy się nazwać szczęściarzami, że słuchając głosu swojego serca, poszliśmy za nim i znaleźliśmy na naszej drodze deski SUP, które pozwalają nam w naturalny sposób koić nasze ciała i umysły. Korzystajmy z tego jak najczęściej, przekonujmy do tego nasze rodziny i przyjaciół. Jesteśmy propagatorami zdrowego i zrównoważonego życia, życia blisko wody. Happy Blue Mind i do zobaczenia na wodzie. 

 

Tekst: Magdalena Bajer (SUP FIT Poland) trenerka jogi, SUP Jogi i SUP

www.supfit.pl